Jestem kompozytorem, autorem tekstów i gitarzystą. To są trzy główne dziedziny mojej twórczości, którymi zazwyczaj zajmuję się łącznie, choć czasem też rozłącznie. Obecnie gram w grupie VITAMINA oraz w zespole Violi Brzezińskiej.

Jeszcze będąc w Liceum Plastycznym zainteresowałam się malowanym jedwabiem. Nawet nie przypuszczałam wtedy, że ta pasja przerodzi się w sposób na życie. Od kilkunastu lat zajmuję się malowaniem chust i szali. Gdy tylko czas mi na to pozwoli, maluję również obrazy, lampy, zasłony, parawany, suknie ślubne itp. Inspiruję się naturą.

czyli „problemy nawróconej z KRK”

Wychowałam się w rodzinie rzymsko-katolickiej. Kult Marii zawsze był na pierwszym miejscu...

Jestem matką. Nawróconą, ochrzczoną, starającą się usilnie wieść życie, które wywołałoby uśmiech na Bożym Obliczu. Mam dorosłą córkę i syna – nastolatka...

autorka: Margit Gilgen
Oryginał w języku niemieckim został opublikowany w czasopiśmie „Entscheidung” 2/1996.
przetłumaczenie: Renata Meier i Magdalena Kocięcka

Przed półtora roku, w połowie września roku 1994, zauważyliśmy z mężem, że nasz najstarszy syn Stefan z dnia na dzień słabł i strasznie chudł – wyglądał już jako kościotrup. W następstwie chemioterapii stale wymiotował. Cierpiał na raka gruczołów chłonnych – komórki rakowe szybko się mnożyły. Oto przed nami leżał młody człowiek, siedemnastolatek, który był tak słaby, że już nie był w stanie ani wstać z łóżka, ani zadbać o podstawowe potrzeby. Jednak z jego oczu emanowała radość, która na zawsze utknęła mi w pamięci – radość z posiadania Pana Jezusa Chrystusa.
Wdzięczność, a nie oskarżenia, radość, a nie żalenie się – tak podchodził nasz syn Stefan do śmiertelnej choroby.