Która więc jest słuszna? Kiedy ustalono kanon? Jakim Pismem Świętym posługiwał się Jezus?

Już pierwsze spojrzenie na spis treści Biblii katolickiej i protestanckiej pokazuje, iż Biblia katolicka ma więcej starotestamentowych ksiąg (46) niż jej protestancki odpowiednik (39). Nasuwa się więc logiczne pytanie skąd ta różnica i która wersja jest prawdziwa. 
Chciałbym rozpocząć moją odpowiedź od zdefiniowania pojęcia, którym będę się posługiwał. Owe siedem ksiąg różniące nasze dwie wersje Biblii będę nazywał apokryfami (to zdradza moją protestancką perspektywę. Kościół katolicki (KK) nazywa te księgi deutero-kanonicznymi, natomiast apokryfami są dla niego te księgi, które są poza kanonem katolickim).

Jest teoria, która mówi, że całe to zamieszanie z księgami Starego Testamentu wzięło się od tego, iż na przełomie er były dwa kanony: tzw. aleksandryjski i palestyński. Ten pierwszy był stworzony prawdopodobnie w Aleksandrii (Egipt), gdzie znajdowało się duże skupisko Żydów. Tam zresztą przetłumaczono Stary Testament na grekę, tworząc wersję zwaną Septuagintą. Drugi kanon natomiast był uznawany w Palestynie. Aleksandryjski kanon był obszerniejszy i to na nim bazuje kościół katolicki (aczkolwiek KK jest bardziej restrykcyjny niż Septuaginta, która ma 55 ksiąg).

Argumentami za używaniem tego kanonu może być fakt, iż autorzy Nowego Testamentu cytując Stary Testament często używali jego greckiego przekładu, tj. Septuaginty. Faktem jest również to, że część chrześcijan pierwszych wieków jak i niektórzy z tzw. ojców kościoła uznawało apokryfy za natchnione. Później Augustyn jak i sobory, którym przewodniczył, również akceptowały poszerzony o apokryfy kanon.

Jak jednak wspomniałem, istnienie kanonu aleksandryjskiego jest tylko teorią bazująca na IV-wiecznych kopiach Septuaginty. Część biblistów uważa, iż wątpliwym jest by Septuaginta pierwszego wieku zawierała apokryfy, z których część była pisana tuż przed powstaniem tego tłumaczenia. Ciekawym jest również fakt, iż Jezus i Jego apostołowie cytując różne księgi Starego Testamentu nigdy nie cytowali apokryfów. Kolejnym argumentem przeciwko tej teorii jak i przeciwko używaniu apokryfów jest to, że nawet Filon z Aleksandrii, znamienity myśliciel Żydowski żyjący na przełomie er, pomimo licznych starotestamentowych cytatów w swoich dziełach, nigdy nie cytował apokryfów. Podobnie i Józef Flawiusz, historyk żyjący w I w. n.e. nie cytuje apokryfów ale podaje liczbę natchnionych dla Żydów ksiąg – 22 (znany nam i używany przez Żydów kanon ma 24 księgi, gdzie „mniejsi prorocy” stanowią jedną księgę zwaną „Dwunastoma,” 1 i 2 Samuela stanowi jedną księgę, podobnie jak i Królewskie i Kronik, oraz Ezdrasz i Nehemiasz uznawane są za jedną całość [co daje 39 ksiąg kanonu protestanckiego]. Liczba 22 wymieniona przez Flawiusza wyjaśniana jest często widzeniem Sędziów jako jedno z Księgą Rut i połączenie Jeremiasza z jego Trenami). Nawet apokryficzna (w rozumieniu katolickim) 2 Księga Ezdrasza opisuje jak Ezdrasz spisywał pod Boże dyktando 24 księgi Starego Testamentu. Talmud (Baba Bathra) również wymienia tylko 24 księgi jako stanowiące kanon hebrajski.

Innym argumentem przeciwko poszerzonemu kanonowi jest odrzucenie apokryfów przez rabinów Żydowskich którzy debatowali w Jamnie ok. 90 r. n.e. Wielu chrześcijan pierwszych wieków była przeciwna apokryfom. Sam Augustyn, choć opowiadał się za apokryfami zdawał się rozgraniczać ich znaczenie od znaczenia innych ksiąg kanonicznych. W „Państwie Bożym” pisząc o pewnym źródle z którego korzystał powiedział on tak: „... nie w Piśmie Świętym, które nazywane jest kanonicznym, ale w innej części, w której mamy również Księgi Machabejskie.” Być może z tego względu KK nazywa apokryfy księgami wtórnie kanonicznymi.

Można by się spytać czy zatem należy czytać apokryfy. Moim zadaniem jest to ciekawa lektura dająca wiele wiedzy. Księgi Machabejskie na przykład, są niezastąpionym źródłem historycznych informacji na temat Izraela w drugim wieku p.n.e. Jednak próba czytania tych ksiąg w celu zdobycia właściwej wiedzy o Bogu i jego działaniu może nie być aż tak pożyteczna jak by się tego chciało, a w kilku przypadkach może być wręcz szkodliwa (sugerująca doktryny przeciwne reszcie Pisma Świętego).