Autorka: Ola zwana Terefką

„Mocno wierzę w niebo, w którym mieszka Ojciec Bóg,
Wierzę też w Jezusa, który wyrwał mnie z mych wszelkich trwóg”

Każdy człowiek dąży do tego aby się sobie lub innym podobać. Dla jednych poprzeczka samoakceptacji umieszczona jest wyżej dla innych niżej. Moja znajdowała się gdzieś pośrodku. Jej poziom uzależniony był od oczekiwań moich rodziców wobec mnie, albo raczej od mojego wyobrażenia na ten temat. Rodzice bardzo kochali mnie i mojego brata. Poświęcali nam dużo czasu i zawsze chcieli nam dać to co dla nas najlepsze, chociaż zrozumiałam to dopiero po długim czasie.

Autorka: Ula

Urodziłam się w rodzinie katolickiej. Dzieciństwo miałam dość spokojne, bynajmniej do czasu kiedy nie poszłam do podstawówki... Tam przekonałam się jak bardzo okrutni i bezlitośni potrafią być ludzie... W wieku 14-stu lat paliłam papierosy, spożywałam alkohol i myślałam o własnej śmierci..... Nie potrafiłam kochać ani siebie ani ludzi. Miałam kilka bardzo bliskich mi osób, które były dla mnie całym światem i od nich tez byłam w pełni uzależniona. 

Nazywam się Grzegorz Bielachowicz urodziłem się w Kożuchowie a mieszkałem i dorastałem w Nowej Soli, w jednej z typowych rodzin katolickich. Wychowywany według wiary moich ojców, przygotowując się i przystępując do kolejnych sakramentów, uczestnicząc w świętach, uczęszczając na „roraty”, „majowe” i rekolekcje, rodzice dbali abym niczego nie zaniedbywał z nauki katechizmu.